Zwiastun Filmowy

Pojawiła się nowa zakładka z zwiastunem filmowym opowiadania. Zapraszam serdecznie do obejrzenia.
Wideo umieszczone nad rozdziałami jest tzn. Opening'iem.
W zakładce 'Bohaterowie' są dodanie nowe osoby które pojawiły się w opowiadaniu.
W Zakładce 'Fabuła' pojawił się filmik, zapraszam do obejrzenia.
Pojawiła się zakładka pt. "Sezon2" jest w niej zawarty zwiastun/opening do sezonu drugiego jaki nastąpi.
Do zakłądki "Sezon 2" doszedł opis opisujący nowy sezon!!

► New Opening for Feelings Of Despair |FOD|

środa, 27 sierpnia 2014

Rozdział 21

                                                            Covington

- To zmień mnie. - lekko uniósł głos.
- Nie chcę !..

- Nie chcesz? Dlaczego? Bo wiesz, że byłabyś jedyną dobrą rzeczą, które przytrafiłaby mi się w życiu ? Która mogła by mnie zmienić?! - krzyknął a miedzy nami nastała cisza. 

Dalsza podróż, minęła w dosyć niezręcznej ciszy. Można było wyczuć między nami 'lekkie' napięcie. W pewnym momencie Ivan zatrzymał auto.
- Wysiadaj, jesteśmy. - odparł i wyszedł trzaskając drzwiami. Gdy opuściłam pojazd moim oczom ukzało się pustkowie, może nie do końca, ale w porównaniu z Atlantą, wokół ciebie były tylko małe domki.
- Masz swoją wioskę. - oznajmił ciemnowłosy opierając się o bok auta. Spojrzałam na niego z lekką złością, nie zastanawiając się dłużej, udałam się w przeciwną stronę.
- Ej, gdzie idziesz ?!
- Dom moich dziadków jest na samym początku tej ulicy. - krzyknęłam. Nagle usłyszałam głośny trzask drzwi, nie odwracałam się do tyłu, nie chciałam marnować czasu na Ivana. Zapewne wsiadł do auta z zamiarem czekania na cud. Po chwili obok mnie pojawiło się czarne auto, a zza szyby wystawała głowa zielonookiego.
- Hej Eleanor.. może podwieźć ?..

xxx

Po piętnastu minutach oczekiwania, zjawił się właściciel od aktu sprzedaży domu. Po następnych dziesięciu minutach, posiadłość należała już do mnie.
- I jak Ci się podoba ? - zapytałam zaciekawiona.
- Mam nadzieję, że w tym domu jest umeblowany tylko jeden pokój, i jest nim sypialnia z łóżkiem dla dwojga - odpowiedział i podniósł brwi, uśmiechając się przy tym. Nie zważając na jego słowa, udałam się do środka.
Gdy otworzyłam drzwi, usłyszałam głos Ivana.
- Trzeba będzie zmienić tabliczkę z Fox, na Calder. - odparł i postukał palcem o daną rzecz.
- Zmienimy to później - oznajmiłam, chcąc by na chwile ucichł.
- Razem ?
- Nie ja sama..
-Ale powiedziałaś 'zmienimy' liczba mnoga. - dodał i uśmiechnął się, pokazując przy tym zęby. Spojrzałam na niego, cała w nerwach. Podniosłam głos i krzyknęłam jednym tchem
- Oo Ivan, działasz mi na nerwach, gadasz i gadasz. Zamkniesz się chodź na chwile? Wnerwiasz mnie, z każdym jednym zrobionym krokiem, odbierasz mi radość z cieszenia się kupnem domu. Jesteś wszędzie i wszytko chcesz wiedzieć. Zamiast ciebie powinien być tu Stefan! Miało być miło, a ty wszystko rujnujesz! Po prostu zamknij się i zniknij .. - spojrzałam na niego, mając nadzieje że moje słowa poskutkowały.
- Nie ma za co - uśmiechnął się i otworzył szerzej drzwi. - Wchodzisz ?
Skarciłam go wzrokiem zabójcy, by po  chwili wejść w głąb posiadłości..
Dom był cały umeblowany, od dołu po samą górę. Wraz z Ivanem oglądaliśmy każdy zakamarek posiadłości. W pewnym momencie weszliśmy do małego skromnego pokoju, nie był on duży w porównaniu do innych. Miał białą szafę a obok niej łóżko, dosyć szerokie. Były w nim dwa lustra jedno powieszone obok drzwi a drugie wraz z komodą i szafkami stało na przeciw łóżka.
- To będzie mój pokój- odparłam i uśmiechnęłam się. - Prawie zawsze mieszkałam w dużych domach, teraz czas na zmianę - dodałam i usiadłam na krześle, które stało obok okna.
- Eehh kobiety..- sykną zielonooki, kładąc się na łóżko. - O patrz, masz misia, teraz już nie musisz się bać ciemności - pokazał daną rzecz i ją przytulił.  - Jednakże nie potrzebnie, masz już swojego wspaniałego wybawiciela - dodał i posłał uśmiech
- Jesteś dziwny! - stwierdziłam
- Wiem - odpowiedział szeptem.
- Jesteś dziwny a zarazem straszny - wstałam z krzesła podchodząc do niego. - A to! To mi się nie przyda, nie lubię takich rzeczy.  - dodałam i wyrwałam mu z ręki zabawkę, rzucając ją w kąt.
- To jak w takim razie będziesz spać? 
- BEZ Ciebie - lekko poniosłam głos.
- To może imprezka ? Ty + Ja = szalona noc
- Nie.
- Czy ty na każdą moją propozycję (nie ważne jaką) musisz odpowiadać "NIE" ? - zapytał lekko podnosząc się z łóżka
- Ymm.. Tak

xxx

Całe popołudnie minęło w dosyć normalnej atmosferze. Ivan próbował mnie rozweselić, ja jednakże widząc jego twarz, coraz częściej zdawałam sobie sprawę z tego, że wcale nie musiało tak być. Gdyby tylko był tu Stefan, dzień wyglądałby zupełnie inaczej.
Zegar wskazywał 11:30. Postanowiłam się przebrać i trochę odpocząć. Szczerze spieszyło mi się do posiadłości Somerhalder'ów. Dlatego chciała aby noc szybko minęła. Wyszłam z łazienki i udałam się do pokoju, na łóżku jednak zastałam niezbyt miłą 'niespodziankę'
- Ivan.. proszę. Co ty tu jeszcze robisz? Zaścieliłam ci łóżko, w pokoju obok - odparłam poprawiając poduszkę. - Złaaaź - dodałam ciągnąc z pościel.
- Wiesz zastanawiałem się nad sensem życia, a mianowicie nad miłością - powiedział i spojrzał na mnie.
- Jak znowu, wybrałeś głupi temat do rozmowy - odpowiedziałam i odkryłam kołdrę na jego połówkę tym samym zakrywając go. Położyłam się i zgasiłam lampkę.
- Jestem ciekaw czy mnie i moje uczucia też tak odrzucisz jak pluszaka.. w kąt?- zapytał z poważnym głosem. Nigdy nie widziałam go w takim stanie. Na początku myślałam że to żart, jednak szybko zdałam sobie sprawę że będzie to poważna wymiana zdań.
 - Ivan, nigdy nie myślałam o polubieniu Cię. Boję się, że mogłabym Cię polubić aż za bardzo. A takich chłopaków jak ty miałam masę i za każdym razem moje związki kończyły się fatalnie. Stefan jest inny..łagodniejszy. Ale nie bój się, obiecuję Ci że nigdy nie odrzucę twoich uczuć ani Ciebie samego. Jesteś dla mnie za bardzo ważną osobą.- odpowiedziałam, nie zbyt panując nad tym co mówię.
Gdy zdałam sobie sprawę z tego co mu wyznałam, zrozumiałam że zrobiłam krok w przeszłość.
Gdy byłam młodsza obiecałam sobie że nigdy nie 'otworze' się na drugą osobę, jednakże teraz to zrobiłam.
' Otworzyłam' się na Ivana, nigdy bym nie wyznała takiego czegoś Stefanowi, a co dopiero jemu starszemu bratu.
 Spojrzałam na niego, chcąc zobaczyć jego mimikę twarzy. Byłam sfrustrowana całą tą sytuacją, na mojej twarzy pojawiły się rumieńce Pierwszy raz odkąd pamiętam. Nigdy nie byłam niczym sfrustrowana, a teraz przytrafiło mi się to w otoczeniu Ivana. Miałam wrażenie że w pomieszczeniu jest jakieś 40 stopni. Nie umiałam opisać co się ze mną dzieje.. to wszystko było pogmatwane. Moja znajomość z Ivanem i to co o nim myślę.
Za każdym razem gdy jestem obok Stefana, robię mu na złość. On za wszelką cenę chcę zmienić mój charakter na milszy, a ja mu na to nie pozwalam. Z Ivanem jest odwrotnie, chce mnie 'tą złą' ale gdy jestem obok niego, staję się 'lepsza'.
Nawet nie wiem czy to było wyznanie 'przyjaźni' 'miłości' 'lubienia go'?
Odwróciłam się na drugi bok, chcąc jak najszybciej zapomnieć to co powiedziałam starszemu Somerhalder'owi. 
- Dobranoc Ivan - pożyczyłam i zamknęłam oczy.