Zwiastun Filmowy

Pojawiła się nowa zakładka z zwiastunem filmowym opowiadania. Zapraszam serdecznie do obejrzenia.
Wideo umieszczone nad rozdziałami jest tzn. Opening'iem.
W zakładce 'Bohaterowie' są dodanie nowe osoby które pojawiły się w opowiadaniu.
W Zakładce 'Fabuła' pojawił się filmik, zapraszam do obejrzenia.
Pojawiła się zakładka pt. "Sezon2" jest w niej zawarty zwiastun/opening do sezonu drugiego jaki nastąpi.
Do zakłądki "Sezon 2" doszedł opis opisujący nowy sezon!!

► New Opening for Feelings Of Despair |FOD|

środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 10

                                                                Pamiętnik

Dzień rozpoczął się tak samo jak inne. Stefana i Cariny nie było w domu, a Ivan siedział z książką w ręku. Monotonny tydzień - pomyślałam i podeszłam do szafy  wkładając przy tym brązową bluzkę z długim rękawem. Do tego jak zwykle czarne spodnie i oczywiście wyższe buty.
- Dzień dobry - przywitałam Ivana danymi słowami ale on tylko podniósł palec składając go na ustach, dając mi przy tym znak bym była cicho.
- Czy ty własnie mnie uciszyłeś ? - zapytałam lekko oburzona. Już naprawdę nie wiedziałam jaki on ma charakter, wczoraj kleił się do mnie a dzisiaj jest oschły. Zaczyna mnie to irytować.
- Coś w tym stylu - odpowiedział machając przy tym ręką, nawet nie uniósł wzroku, ciągle lampił się na kartki. Postanowiłam go trochę poddenerwować. Usiadłam na przeciw niego i zaczęłam bawić się włosami. Przybrałam słodką minę i oznajmiłam.
- Aa co czytasz ? - lekko chichocząc się przy tym. Zadziałało .. przez chwilę. Uniósł on wzrok jednak krzywiąc się przy tym.
- Nigdy więcej nie używaj takiego głosu.. to odstrasza - oznajmił i zmienił wyraz twarzy. - Wnerwia Cię to, że cie unikam? Wczoraj o mało nie doszło między nami do czegoś większego.. a dzisiaj nie zwracam uwagi na Ciebie. To musi być przyczyną twojego zirytowania.. - uśmiechną się i wstał z fotela. Skąd on zna moje myśli - pomyślałam.
- Za dużo sobie wyobrażasz.. nigdy nie dojdzie do "czegoś większego" między nami - odparłam i również wstałam z fotela. - Jak sam wiesz.. wolę Stefana - oznajmiłam i wyszłam z domu. Postanowiłam nie marnować czasu z Ivanem. On nie jest wart mojej uwagi..
Jednak zanim chwyciłam za klamkę usłyszałam jeszcze jedno zdanie.
- Rose.. dzisiaj wychodzi ze szpitala.. zaprasza nas wszystkich na imprezę. A na tobie szczególnie jej zależy, byś zawitała dzisiaj w jej domu.
Przekroczyłam próg chcąc jak najszybciej opuścić posiadłość Somerhalder'ów. Co ta Rose znowu knuje.. Jest nieprzewidywalna, na tej domówce może zrobić dosłownie wszystko..  Może wspomnieć o tym, że ją 'lekko' pchnęłam nożem, lub znowu skłamać..

                                                           xxx

Wieczór zbliżał się wielkimi krokami. Do domu zawitała 'zakochana' para i zasiadła na kanapie.
- Ee gołąbki wstajemy. Musicie przygotować się na imprezę u Rose z okazji wyjścia ze szpitala - odparłam wchodząc do salonu ładnie już ubrana. Carina tylko spojrzała na mnie i lekko się uśmiechnęła. Wstała i wyszła z pomieszczenia. Spojrzałam na Stefana i uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że jest zaskoczony moim wyglądem. Cel osiągnięty - pomyślałam.
 Miałam lekko falowane włosy i białą obcisłą sukienkę do kolan. Nie przebieram w bieli ale jest to jedyna sukienka, która sprawia, że czuje się znakomicie. Do tego białe kolczyki i lekki makijaż.
Po 20 minutach, każdy był już gotowy, nałożyłam czarny płaszczyk i ruszyliśmy do aut, Stefan jechał z Cariną a ja z Ivanem.
Jak zawsze mężczyzna skupiał się na drodze, więc jechaliśmy w ciszy.
- Wiem, że wolałabyś zostać w domu niż jechać do Rose. Trochę, nie przepadacie za sobą- przerwał głuchą pustkę między nami.
- Łał.. odezwałeś się do mnie dosyć normalnie.. Co to za zmiana ? - zapytała ignorując wcześniejsze zdanie mężczyzny.
- Jest jeden powód dla którego nie chce żebyśmy się do siebie odzywali. - dodał
- Niby jaki to powód? - zapytałam. Ivan coś skrywał a jak na moją osobę przypada jestem dość ciekawska, więc z chęcią chciałabym się dowiedzieć o co mu chodzi.
- Zgaduj - odparł.
- Nie lubię zgadywanek - skarciłam szybko.
- W takim razie dowiesz się w swoim czasie - powiedział i przyśpieszył.
Ciekawość przegrała z zgadywanką. Nie lubię gierek więc odpuściłam..

                                                        xxx

Po dodatkowych 25 minutach dojechaliśmy do domu Rose, w tym samym momencie zapadła już noc. Wyszliśmy z aut i udaliśmy się do wejściowych drzwi. Po chwili właścicielka domu otworzyła je i przywitała nas ściskając każdego po kolei w tym mnie. Atmosfera jak dla mnie była bardzo sztuczna z jej strony, ale nic nie mogłam na to zaradzić. Zaprowadziła nas do skromnego salonu i oznajmiła byśmy się rozgościli. Ivan zabrał się za butelki z winem, zaś Carina i Stefan zajęli miejsce na kanapie. Rose w tym czasie udała się w stronę kuchni, postanowiłam ruszyć za nią.
 - Co to za sztuczna atmosfera? Przejdź do sedna, nie mam zamiaru czekać, wredna wiedźmo - powiedziałam i spojrzałam na nią z uśmiechem opierając się o blat.
- Eleanor pomożesz? Zanieś talerze do salonu - odparła widząc w progu Ivana.Chyba coś podejrzewał ponieważ jego mimika twarzy wyrażała zaciekawienie, szybko jednak opuścił cztery ściany.
- Kochanie, wszystko jeszcze przed tobą.. musisz zaczekać na finał. - odparła i wyminęła mnie.
- Pod nosem zaczęłam kląć na jej osobę, doprowadzała mnie do szału. Najchętniej mogłabym ją złożyć do trumny i tam ją zostawić do końca świata.
Impreza miała się całkiem dobrze, było wino, muzyka i śpiewy. Każdy bawił się w miarę dobrze, jedyną osoba która grzała sofę byłam ja. Nie miałam ochoty na potańcówki w domu znienawidzonej mi osoby. Przebywaliśmy w mieszkaniu do godziny 11:30, by o godzinie 11:50 wyjść na taras i podziwiać gwieździstą noc, tak jak to sobie zażyczyła właścicielka. Rose i Ivanowi oraz Carinie było do śmiechu jednakże mi i Stefanowi nie. Brązowowłosy wiedział, że nie lubię patrzeć w niebo nocą, szczególnie tak piękną jak dzisiaj, ponieważ przywoływało to złe wspomnienia.
- Przepraszam muszę na chwile do łazienki - odparłam i opuściłam towarzystwo. Weszłam do Salonu i usiadłam na kanapie, lekko rozbita uczuciami. Nagle uchyliły się drzwi, ujrzałam w nich Stefana.
- Eleanor, wszystko w porządku ? - zapytał. Spojrzałam na niego a serce zaczęło mi wariować, nie zrozumiałam czemu tak postępuje, co się z nim dzieje. Mężczyzna ruszył w moją stronę.
- Nie podchodź. - odparłam i złapałam się za głowę odgarniając przy tym włosy do tyłu.
- Czemu nie ? - zapytał i spojrzał na mnie z troską.
- Bo za każdym razem kiedy patrze na twoją twarz, przypomina mi się nasz pocałunek. Już rozumiesz dlaczego ? - Spojrzałam na niego. Wstałam i chciałam udać się do wyjścia, jednak Stefan zagrodził mi przejście. Spojrzałam na niego z niezrozumieniem. Przecież przed chwilą dałam mu jasno do zrozumienia, że nie mogę i nie chce go widzieć.
- Eleanor, gdy ja patrze na ciebie moim oczom ukazuje się Anioł, który zaczyna wkradać się do mojego serca... - uśmiechną się do mnie - Wszystko będzie dobrze- dodał i mnie przytulił, ja jednakże wolałam go pocałować..
Zaczęliśmy się całować, nie zważając na to iż w każdej możliwej minucie ktoś mógłby do nas zawitać. Jednak nie przejmowaliśmy się tym. Zostaliśmy wciągnięci w wir przyjemności.
Pocałunki stawały się coraz dłuższe i namiętne. W pewnym momencie Stefan przeją inicjatywę, wtedy już niczego się nie baliśmy oraz nie przejmowaliśmy się czy ktoś nas usłyszy czy nie. Ponieśliśmy się tak bardzo przyjemności że zaczepiliśmy o regał z książkami powodując przy tym głośny hałas spadających ksiąg. Szybko oderwaliśmy się od siebie, mówiąc przy tym szeptem.
- Jak myślisz usłyszeli ? - zapytał Stefan patrząc mi w oczy.
- Nie wiem -odparłam zginając się po tomy. Mój wzrok przykuła jednak gruba i dosyć stara, mała książka. Na okładce napisane było Eleanor Calder - Pamiętnik. Podniosłam ją szybko i pokazałam Stefanowi.
- Patrz co znalazłam - powiedziałam i spojrzałam na niego on zaś na mnie.
- Pamiętasz jak mówiłeś mi że w księdze rodziny Calder, napotkałeś dział z inną Eleanor Calder? - zapytałam.
- Tak - odparł a między nami nastała cisza...