Zwiastun Filmowy

Pojawiła się nowa zakładka z zwiastunem filmowym opowiadania. Zapraszam serdecznie do obejrzenia.
Wideo umieszczone nad rozdziałami jest tzn. Opening'iem.
W zakładce 'Bohaterowie' są dodanie nowe osoby które pojawiły się w opowiadaniu.
W Zakładce 'Fabuła' pojawił się filmik, zapraszam do obejrzenia.
Pojawiła się zakładka pt. "Sezon2" jest w niej zawarty zwiastun/opening do sezonu drugiego jaki nastąpi.
Do zakłądki "Sezon 2" doszedł opis opisujący nowy sezon!!

► New Opening for Feelings Of Despair |FOD|

piątek, 9 maja 2014

Rozdział 4

                                                              Rose


"- Gdzie mnie ciągniesz ? - zapytałam oburzona zaistniałą sytuacją.
- To już jest niespodzianka - oznajmił. Spojrzałam na niego ale on nawet nie zamierzał się odwrócić.
- Pośpiesz się, Stefan i Carina czekają już w aucie..."

Szłam razem z Ivanem, prowadził mnie do auta w którym czekała Carina i Stefan. Z każdym zrobionym krokiem zastanawiałam się co ta cała trójka kombinuje. Gdy wyszliśmy za zakrętu ujrzałam czarne sportowe auto.
- Klasa sama w sobie - oznajmiłam i wyminęłam ciemnowłosego mężczyznę.On przystaną i ciężko westchną.
- Ale wież że to moje auto, jaki właściciel taki wóz - odparł. Uśmiechnęłam się pod nosem i usiadłam na tył obok Stefana. Po chwili przednie drzwi otworzyły się, zawitał w nich Ivan zajmujący miejsce kierowcy. Spojrzał kontem oka w moją stronę i oznajmił :
- Pasy - w tym momencie jego głos stał się chłodny. Jego charakter był zmienny całkowicie tak jak mój, pomimo tego nie uważam iż Ivan mógłby być moją 'bratnią duszą'..
Chwyciłam za pas i chciałam go zapiąć, jednak moim oczom ukazały się butelki z winem. Było ich pełno, wzięłam jedną do ręki.
- Co to jest ? - zapytałam zdziwiona.
- Nigdy nie widziałaś wina ? - spytał pogardliwie ciemnowłosy, po czym przekręcił kluczyki w stacyjce i ruszył.
- Może powiecie mi dokąd jedziemy ? - padło następne pytanie jednak auto wypełniała cisza. Nikt nie raczył odpowiedzieć na moje pytanie. Mogłam tylko czekać aż dojedziemy do celu.
Po 10 minutach jazdy, samochód zatrzymał się przed domem Somerhald'ów.
- To jest wasza niespodzianka? Dom należący do braci ..? - spytałam sarkastycznie wychodząc z wozu. Ivan wziął w objęcia dwie butelki i ruszył ku wejściowych drzwi, Carina zrobiła to samo. Jedynie Stefan dał znak, że to jeszcze nie koniec. Wraz z chwilą otworzenia drzwi, dało się usłyszeć głośną muzykę i krzyki kobiecego głosu.
- Rose słonko - przywitał się z kobietą Ivan odkładając wcześniej butelki wina na stoliku. Kobieta wyglądała gdzieś na około trzydzieści lat. Miała krótkie brązowe włosy i opaloną karnację. Oczy połyskiwały na ciemną szarość. Carina i Stefan również przywitali się z Rose, zaraz po tym jak mężczyzna odkleił się od jej uścisku.
- A ty kto ? - zapytała nagle spoglądając w moją stronę. Skarciłam ją wzrokiem od dołu aż po samiutką górę. Zebrałam się do mowy przedstawiającą moją osobę niestety Ivan nie dopuścił mnie do jej wypowiedzenia.
- To panna Calder.. jakaś Eleanor - oznajmił jednak drugą część przyciszył chcąc by usłyszała ją tylko Rose. Na ich twarzach pojawił się lekki uśmiech. Po mimo mojego zdenerwowania, uniosłam głowę do góry i ominęłam ich.
Usiadłam na sofie i gapiłam się na kominek przed sobą. Za taką imprezę to ja dziękuje - pomyślałam. Nagle przysiadła się do mnie Carina z lampką wina w ręku.
- Nie przejmuj się Ivanem, wiesz on jest kobieciarzem chamem i kłamcą. Masz napij się dobrze Ci to zrobi - oznajmiła i wręczyła mi lampkę wina. Wzięłam ją do ręki, by następnie upić z niej łyk.
- Masz może jakieś ciuchy na przebranie ? -zmieniłam temat - Ta sukienka mnie drażni - dodałam.
- W pokoju na drugim piętrze, możesz poszperać tam powinno być coś odpowiedniego dla ciebie- odpowiedziała i wstała.
Postanowiłam dłużej nie czekać. Udałam się do pokoju, który poleciła mi kuzynka i poszperałam w jej ciuchach. Nie minęło nawet z dwadzieścia minut, a gdy zeszłam na parter każdy był już nachalny.
- Nie będę gorsza - odparłam i nalałam sobie wino do lampki.
W tym momencie Carina i Stefan ulotnili się, a razem z nimi gość honorowy.
- Gdzie wcięło twoją kobietę? - zapytałam ciemnowłosego. - W końcu zrozumiała, że nie jesteś jej wart i uciekła ? - dodałam. Mężczyzna tylko wykrzywił się do mnie.
-Ha Ha bardzo śmieszne. - nagle zaczął przeszywać mnie wzrokiem. Skrzywiłam się i zapytałam :
- Coś się stało ?
Odłożył kieliszek na stoliku i zaczął iść w moją stronę. Odruchowo zaczęłam się cofać do tyłu, gdy nagle natrafiłam na oparcie sofy.
- Czemu ty taka jesteś? Nieśmiała, albo zbyt pewna siebie ? Może potrzebujesz troski ?- zaczął zadawać pytania.
- Chyba za dużo wypiłeś. Nigdy nie potrzebowałam troski ani litości, zrozum -odpowiedziałam i upiłam łyk.
- A teraz powiedz kiedy ta kobieta wyjdzie z tego domu, zaczyna działać mi na nerwy - dodałam z lekkim gniewem w głosie.
- Jutro sobie stąd pójdzie - uśmiechną się głupkowato odpowiadając na to pytanie. Westchnęłam głęboko i pokręciłam sprzecznie głową.
-Ivan ja pytam poważnie.
- Jutro, a teraz chodźmy napijmy się - przybliżył się jeszcze bardziej wypowiadając to zdanie.
- Ledwo stoisz na nogach - oznajmiłam
- Dam radę.
Nagle kątem oka zobaczyłam postać stojącą na schodach.

- Twoja 'przyjaciółka'-powiedziałam po czym odwróciłam się w jej stronę. Ivan po chwili zrobił to samo. Kobieta podeszła w naszą stronę i bez wahania chwyciła mężczyznę za rękę.
- Teraz ja i Ivan idziemy na górę, nie przeszkadzaj nam lepiej, jeżeli chcesz odzyskać to po co tu przyjechałaś - oznajmiła i pociągnęła go za sobą. Przybrałam zdziwioną mimikę twarzy, czyżby wiedziała coś na temat książki !..
Chwyciłam za butelkę wina i dolałam sobie do szklanki.
Gdy po 30 minutach Ivan i Rose nie schodzili na dół a Carina i Stefan nie wrócili do domu. Postanowiłam pójść na pierwsze piętro w poszukiwaniu pokoju w, którym mogłabym się przespać. Po dłuższym szukaniu znalazłam pomieszczenie w zachodnim skrzydle domu. Położyłam się i po chwili zasnęłam.

                                                          -[...]-

Nastał ranek, do mojego pokoju zawitały promienie słońca. Schowałam się w pościeli i obróciłam na drugi bok. Chciałam pospać sobie jeszcze z dwadzieścia minut, niestety nie udało mi się to. Niechętnie wstałam z łóżka i udałam się na parter, weszłam do salonu i ujrzałam Ivana stojącego koło kominka, w ręku trzymał szklankę, w której znajdował się alkohol.
- Walczysz kaca Wishky'ami ? -zapytałam wkładając ręce do kieszeni. Obrócił się w moją stronę i spojrzał na mnie, lekko przy tym się krzywiąc.
- Ciężka noc ? - spytał.
- Nie pytaj.. a jak tam Rose ? - usiadłam na kanapie i złapałam się za głowę.
- O piątej się ulotniła - oznajmił spoglądając na moją osobę - Może się napijesz ?!- podał mi szklankę, ale ja odmówiłam.
- Gdzie Carina i Stefan ? - padło następne pytanie. Chciałam się dowiedzieć co się stało po moim wyjściu z salonu.
- Poszli zanieść jakieś papiery do szkoły, oraz umówili się z Janet i Manson'em - odpowiedział.
- To w takim razie, która jest godzina ?
- 12:30 - oznajmił krótko. Pierwszy raz tak długo spałam, a na dodatek miałam sen, którego nie pojmowałam.
Śniło mi się, iż Rose wiedziała gdzie jest księga rodziny Calder. Wczoraj jednak za dużo wypiłam i moja głowa zaczynała mieć omamy...

Dzień mijał monotonnie. Siedziałam w salonie i rozmawiałam z Ivanem, na szczęście nie był chłodny w swoich słowach, tylko przyjazny. Czekałam również na Carinę i Stefana, którzy nie wracali do domu przez dłuższy czas.
-Ivan co wiesz o Rose ? Czym ona się interesuję? - wypaliłam nagle. Moje myśli nie dawały mi spokoju.
- Chodzi ci o książkę, o której była wczoraj mowa ? - odpowiedział pytaniem na pytanie. Podniosłam się gwałtownie z kanapy.
-Co powiedziałeś ? - podeszłam do niego powoli, przeszywając go wzrokiem.
- No jakaś tam księga - dodał i upił łyk. - Więcej na ten temat wie Stefan, on jest maniakiem starych ksiąg. - oznajmił. Nadzieje na odnalezienie rzeczy podupadła. Szybko więc chwyciłam komórkę do ręki po czym wybrałam numer do Cariny. Po chwili czekania odebrała.
- Słucham, co jest ? - zapytała
-Gdzie jest Stefan, mam ważną sprawę do niego.
- Poszedł z Manson'em do biblioteki - oznajmiła - Czy coś się stało ? - dodała zaniepokojona.
- On wie coś na temat księgi - odpowiedziałam, a w słuchawce nastała głucha cisza, przerwała ją jednak kuzynka
-Daj sobie spokój z tą księgą!. My w domu będziemy o 20, porozmawiasz sobie z nim dopiero gdy wrócimy - podniosła nerwowo głos i wyłączyła się.
- Czemu ludzie są tacy niemili ? - zapytałam patrząc na komórkę.
- Skoro ty jesteś dla nich zła, oni będą tacy sami dla ciebie - odpowiedział Ivan.
- Uważasz, że jestem wredna ?1
- Wcale tak nie pomyślałem
-Ale powiedziałeś.. - w tym momencie zrobił minę typu : Ale się wkopałem :
-Za dużo pijesz- oznajmiłam i wzięłam szklankę z jego dłoni, odkładając ją na stoliku.
- Idę do domu, przyjdę o drugiej - powiedziałam i wyszłam. Zadzwoniłam po taksówkę, która zawiozła mnie do rezydencji 341 poszłam się wykąpać oraz przebrać. Wyprostowałam włosy i nałożyłam świeży make up. Zjadłam śniadanie i spakowałam ciuchy Cariny.  Po godzinie byłam już gotowa. Ponownie udałam się do domu Somerhalder'ów. Widok jaki zastałam  był szokujący, na kanapie leżał Ivan, który zdecydowanie za dużo wypił. Odłożyłam reklamówkę z ciuchami na bok i podeszłam do niego. Nachyliłam się nad nim, jednak szybko zaraz wstałam zatykając nos.
- Człowieku ile ty wypiłeś ? - zapytałam pod nosem patrząc na niego. Wzięłam koc, którym był przykryty i zwinęłam go, odkładając na fotel.
- Ee.. książę z bajki wstawać ! - krzyknęłam a on tylko się obrócił. Chwyciłam poduszkę z fotela i zaczęłam go okładać.
 - Co ty robisz ze swoim życiem ? Dawno byś wytrzeźwiał gdybyś z rana nie pił - oznajmiłam dalej z gniewem w głosie. Powolnym ruchem przybrał pozycję siedzącą i spojrzał na mnie z pod byka.
- Wiesz.. gdy jestem napity lepiej mnie nie budzić, bo osoba która to zrobi pożałuje. Nie wiesz jaki jestem po wypiciu alko..
- Nie gadaj głupot - przerwałam mu i odwróciłam się chcąc wziąć szklankę z której pił. Nagle podszedł do mnie od tyłu i chwycił za nadgarstek ręki, która wędrowała ku stolika.
- Kochanie wybacz ale jak jestem napity to nie wiem co mam zrobić z tak piękną kobietą u boku - wyszeptał a jego twarz powędrowała obok mojej szyi, chcąc ją pocałować.
- Zostaw mnie i idź zajmij się sobą! - oznajmiłam odpychając go. - Może Rose się na to nabiera, ale ze mną nie będzie tak łatwo. Radze ci tego więcej nie robić i nie nazywać 'Kochanie' Po drugie nie nigdy nie będziesz w centrum mojej uwagi więc daj sobie spokój. - dodałam grożąc mu palcem
- Zobaczymy  ...



_____________________________________________________________
Od Autorki : 
 Pojawił się 4 rozdział na blogu. Mam nadzieje że spodoba wam się on.
Nową postać dodam za niedługo, a w tym czasie pojawili się w zakładce "Bohaterowie" 4 nowe osoby z rozdziału 3 :).
Następny rozdział "Sam na sam" będzie dodany we wtorek. Zapraszam.